Skip to main content

O mnie

Moja droga do domowej serwerowni

Moją przygodę z własnym serwerem zacząłem w 2022 roku z powodu włamania osób trzecich do systemów LastPass, którego używałem do przechowywania haseł. Po roku oglądania filmów na YouTube i przeglądania postów na Reddicie zakupiłem serwer Dell T630, który oddałem po kilku dniach ze względu na głośne wentylatory. Po przegranej pierwszej bitwie, skupiłem się na wersji "zrób to sam" i znów zacząłem przeglądać posty na Reddicie, tym razem już dużo mniej. Po około dwóch miesiącach zakupiłem części komputerowe i złożyłem serwer. Z perspektywy czasu i zdobytej wiedzy, mogłem wydać dużo mniej pieniędzy na sam serwer, ponieważ przeszacowałem swoje potrzeby i szybkość jego utylizacji.

Czym jest homelab?

Słowo homelab pochodzi od angielskiego home laboratory, co oznacza „domowe laboratorium” w kontekście technicznym czy komputerowym. Jest to hobby, które polega na budowaniu i zarządzaniu prywatną infrastrukturą IT, w skład której mogą (ale nie muszą) wchodzić serwery poleasingowe, infrastruktura sieciowa, stare komputery, samodzielnie złożone zestawy oraz wiele innych.

Ale dlaczego i po co?

Głównym celem zabawy z homelabem jest uniezależnienie się w stopniu całkowitym lub ograniczenie od zewnętrznych usług, takich jak Google, Dropbox czy inne. Posiadając własną infrastrukturę, jesteś jedynym właścicielem swoich danych zapisanych na serwerze, do których z reguły nie mają dostępu osoby trzecie. Nie musisz też martwić się o rosnące koszty przechowywania danych w chmurze z powodu zwiększającej się ich ilości. Z perspektywy zawodowej, własna serwerownia może zapewnić środowisko, w którym będziesz mógł nauczyć się:

  •  Obsługi systemów operacyjnych, np. Linux oraz Windows Server.
  •  Oprogramowania do zarządzania serwerami sieciowymi, np. TrueNAS.
  •  Systemów do wirtualizacji, np. Proxmox VE, VMware ESXi i innych.
  •  Administracji oraz zarządzania serwerami.
  •  Bezpieczeństwa IT.
  •  Infrastruktury sieciowej.

Oprogramowanie zamknięte i otwarte — z czym to się je?

Zacznijmy od oprogramowania zamkniętego. Jest to typ oprogramowania objęty licencją producenta, za którą musimy zapłacić, aby mieć do niego dostęp. Po zakupie klucza aktywacyjnego otrzymujemy gotowy, skompilowany plik wykonywalny, bez dostępu do kodu źródłowego. Z powodu braku możliwości modyfikacji jesteśmy skazani na wsparcie techniczne od producenta, do którego trzeba zgłosić napotkane problemy z działaniem aplikacji.

Z kolei oprogramowanie otwarte jest dostępne dla każdego. Można je modyfikować według własnego uznania, a przede wszystkim nie trzeba się przejmować, że zawiera elementy, które mogą nam zaszkodzić. Dzieje się tak, ponieważ kod jest jawny i jest sprawdzany przez społeczność programistów, a jeśli posiadamy odpowiednią wiedzę, możemy zweryfikować go sami.